Postanowiłem opisać tegoroczną część spływu wybrzeżem jako dalszą część ubiegłorocznej wycieczki. Nie wszystko było w takiej kolejności jak na przedstawionej mapce, ale opis będzie rzetelny :)
W piątek po pracy ruszyliśmy z żoną do pierwszego przystanku, w którym pozostawiłem dwa tygodnie wcześniej kajak, czyli do Torunia do którego docieramy godzinkę przed północą. Pakujemy kajak, kilka fotek starego miasta nocą i odjazd nad jezioro Żarnowieckie. Biwak o trzeciej nad ranem.
Poranek dający nadzieję na start, jezioro całkiem spokojne na niebie chmurki zza których chwilami przebija się słonko. Jedziemy do Dębek. Niestety spacerek przez las mnie już psuje humor, za bardzo słyszę szum morza i niestety nie mylę się, Morze około 3-4 stopnie skali Beauforta., wiatr od wschodu, czyli zupełnie odwrotnie do prognoz czytanych w domu. Sytuacja zmusza do dnia wolnego- odpoczynek po podróży… Dzwonię do najbliższego kapitanatu gdzie taki typ pogody przewidują na najbliższe 2-3 dni… Nie mam aż tyle czasu, postanawiam rano podejrzeć wodę we Władysławowie od strony Zatoki Puckiej…