Po śniadaniu ruszamy na fakultatywną poznawczo-krajobrazową wycieczkę około 40 km od Marrakeshu, do doliny Ouriki. Jedziemy wijącymi się serpentynami wśród gór Atlasu Wysokiego podziwiając zza szyb autokaru piękno krajobrazu- wzgórza porośnięte zielonymi lasami, na zboczach, których usytuowane są niewielkie wioski. W jednej z takich wiosek odwiedzamy dom berberyjskiej rodziny w którym częstowani jesteśmy własnoręcznie zrobionym chlebkiem z miodem i przedstawiony zostaje nam rytuał parzenia miętowej herbaty. Po „naładowaniu akumulatorów” jedziemy dalej w górę rzeki Ouriki ścigani przez miejscowych sprzedawców wszystkiego co turysta mógłby od nich kupić. Zatrzymujemy się kilka razy w ciekawych miejscach , by spokojnie porobić sobie zdjęcia , a tubylcy na swych „stalowych osiołkach” już są przy nas i nachalnie oferują marokańskie pamiątki…. Nacieszywszy oczy górskimi pejzażami , wracamy do czerwonego miasta przejeżdżając po drodze fragmentem toru wyścigowego Circuit International Automobile Moulay El Hassan (znanego także jako Marrakech Street Circuit) Odbywają się na nim głównie wyścigi serii World Touring Car Championship. W Marrakeshu oglądamy meczet Koutubia z XII wieku, ruiny pałacu El Badi , pałac Bahia i wreszcie ponownie plac Jamaa El-Fna , dalej tętniący życiem lecz już bez kramów z regionalną karmą. Spacerujemy jeszcze po medinie i suku odwiedzając berberyjską aptekę w której przedstawione nam zostają przeróżne specyfiki tak kosmetyczne jak i spożywcze. Prezentacja prowadzona jest przez miejscowego aptekarza dość poprawną polszczyzną ze sporą dawką dobrego humoru. Obkupieni aptekarskimi specjałami ruszamy na ostatni krótki spacer po „czerwonym mieście” po czym w autokar i ostatni cel marokańskiej wycieczki- ponownie Agadir. Docieramy tam wieczorem i zamieszkujemy w znanym już hotelu Omega.