Środek dnia ,więc nie śpimy. Oglądam dużo ciekawych filmów których kinowe wyświetlanie w Polsce przegapiłem i już pojawiają się komunikaty o zbliżaniu do kraju. Spoglądam za okno i widzę dosyć długo towarzyszy nam jakiś samolot wojskowy, patrzę na wyświetlacz mapy trasy, a my lecimy nad Morzem Czarnym. Trochę strach, toż tam wojna. Szczęśliwie dolecieliśmy do Pyrzowic i tylko wysiadać się nie chce. Zamglenia i ledwo 2 stopnie na plusie. Brrr. Pora wracać do rzeczywistości :-(.