Dzień 9 ostatni. Nie budzi nas słonko, budzą nas odgłosy wędkarzy którzy już od szóstej rano ogarniają się naokoło jeziorka by o ósmej rozpocząć zawody wędkarskie. Jest dziś chłodniej niż w ostatnich dniach. Ruszamy o ósmej by po kilku minutach fajnej jazdy trafić jeszcze w piaszczyste dróżki błędowskich lasów więc i ostatniego dnia musieliśmy się troszkę przemęczyć. Po pięciu kilometrach zaczyna się lepsza droga, przecinamy Białą Przemszę i kawałeczek jedziemy wzdłuż rzeki, po czym w Okradzionowie odbijamy od rzeki jadąc dalej ulicą Białej Przemszy. Musimy się jeszcze troszkę powspinać po czym od piętnastego kilometra mamy już z górki. Na dwudziestym kilometrze zmuszeni jesteśmy pokonać remontowany węzeł trasy S1 z przystosowanymi do jego pokonania dróżkami dla pieszych. Jeszcze chwilka i jesteśmy przy jeziorze Pogoria 1. Wzdłuż jego zachodniego brzegu dojeżdżamy nie najłatwiejszą dróżką nad Pogorię 2 obok której jeszcze chwilkę męczymy się po nadbrzeżnych wąskich ścieżkach i wreszcie docieramy do Pogorii 3. Nad jej brzegiem przerwa posiłkowa i przy wychodzącym już pełnym słonku jedziemy mocno oblężonymi trasami rowerowymi obok jeziora a dalej przez park Zielona i wzdłuż Czarnej Przemszy aż do Będzina gdzie odbijamy na Czeladź. Czeka nas ostatnia górka na Syberce no i już przysłowiowy rzut beretem do domu. Chwilę po południu domykamy naszą dziewięciodniową pętlę po przebyciu w dniu dzisiejszym 41 km. co w ogólnym bilansie daje nam 665 kilometrów. To był udany wyjazd :-)