Po dokonaniu wszystkich formalności granicznych na pobliskim parkingu zamieniamy autokary i jedziemy do Dubaju. Do tego samego hotelu co na początku. Dochodzi prawie dwudziesta, dlatego dosłownie na kilkanaście minut wychodzimy na ostatni już dubajski spacer w okolicach hotelu, bo jutro już o czwartej rano śniadanie i wyjazd na lotnisko i powrót do Polski. Część naszych współwycieczkowiczów jedzie jeszcze na fakultet pod nazwą Dubaj Nocą. Wcale im nie zazdrościmy, bo my zaliczyliśmy ich zapowiedziany program, prywatnie drugiego dnia pobytu w Dubaju, więc mamy nieco więcej czasu na odpoczynek, szczególnie że na tą ostatnią w ZEA nockę dostajemy pokój do którego zdecydowanie mniej docierają odgłosy miasta i słynnego metra :-)