."Bezludne" miejsce biwakowe obok szkoły od razu dało do myślenia czy nie pomyliłem czegoś z datą rozpoczecia imprezy.Na szczęście po pół godzinie zaczęli zjeżdżać się uczestnicy międzynarodowej częsci tego spływu. Mieli za sobą przejechane ponad 150 km. drogi z miejsca, do którego w lini prostej mieliśmy nie więcej niż 2 km. Niestety póki co nie da się przepłynąc Bugiem granicy ukraińsko –polskiej i stąd tyle kilometrów..Parę chwil na postawienie „domków” i już na swietlicę na tradycyjne na tym spływie- codzienne (a raczej cowieczorne) spotkanie integracyjne z kulturą i gościnnymi ludźmi (dzisiaj) z Gołębi i okolic.Pyszne śledzie, ciasta i inne specjały połączone z toastami za spotkanie na polskim brzegu Bugu ,śpiewy zespołów regionalnych i nie wiedzieć kiedy nadeszła nocka a z nią obowiązująca cisza.