Ten poranek obudził nas słoneczkiem więc bez zbednego ociągania szybko wróciłem na Bug którego brzegi zaczęły zmieniać powoli swój charakter.Gliniane dno zaczęło być piaszczystym, wysokie brzegi ustępowały miejsca plażą na których o wiele łatwiej dało sie wyjść z kajaka. W wodzie udało się dostrzec płynącego z jednego brzegu na drugi bobra, a nad głową myszołowy, czaple i bociany...