Za mostem zaczyna się rezerwat „Ujście Warty”, gdzie miałem nadzieje zobaczyć niezliczone kolonie ptactwa, ale widocznie nie trafiłem tam w odpowiednim okresie. Więcej ptaków dane mi było widzieć nad miniętymi już rzekami.Tutaj w zamian dojrzałem pokaźnego orła bielika.Przed wpłynięciem na Odrę krótka przerwa na posiłek i o 13,30 jestem na naszej zachodniej granicy.Spokojna woda niesie mnie powoli w stronę morza. Co jakiś czas mijam się z płynącą pod prąd barką lub inną jednostką głównie pod niemiecką banderą.A niemiecki brzeg (wał) to jak deptak po którym spaceruja ludzie, jeżdżą rowerzyści i rolkowcy-to zupełnie coś innego co zapamiętałem z czasów DDR-u,kiedy tędy płynąłem w 1991 roku.W Gozkowicach trwają przygotowania do uruchomienia przeprawy promowej.Dziwne że tylko po polskiej stronie.Po zniesieniu granic będzie jak znalazł dla okolicznych mieszkańców.Namiot rozbijam pod tablicą kilometrażową nr. 660 przepływając 42 km.Odry.
Zasypiając usłyszałem odgłosy przedzierającego się przez chaszcze pomiedzy którymi obozowałem, jak się nazajutrz okazało-dzika,a ja myślałem że odwiedza mnie straż graniczna...