Dzisiaj kropi i wieje, startuję pięć po ósmej i w takiej niepogodzie kontynuuję wycieczkę aż do Bydgoszczy mijając po drodze budowę nowego mostu w Toruniu, a dalej brodzącego przez rzekę jelonka. Za zakrętem w Fordonie wypogadza się, skądś pojawia się żaglówka płynąca za mną w sporej odległości. Kończę po dziesięciu godzinach. Za mną 85 km. Rozbijam namiot na skarpie w dosyć (jak się potem okazuje) ruchliwym miejscu, najpierw wycieczki pieszych, później zmotoryzowanych, no ale nocka spokojna.