Poranek ładny, ale jakoś zimno, startuję o ósmej trzydzieści, wiatr pomocnie dmucha w plecy, tak ze sam się ochlapuję. Zimno , muszę ubrać kurtkę i mimo słonka płynać ubrany przeciw deszczowo. O 13 dopłynąłem do Grudziądza, do którego kusiło mnie dopłynąć wczoraj, ponieważ był koncert Blue Cafe i Patrycji Markowskiej w ramach wakacyjnej trasy RMF-u. Teraz mogłem zobaczyć już tylko resztki sceny i ludków zwijających całą resztę. Oboje wykonawców widziałem już w tym roku, ale jednak żałowałem że nie tutaj. Żal ten nie dawał mi spokoju, musiałem zacząć myśleć o czym innym i tak sobie wymyśliłem że zmienię trasę spływu wydłużając ją o parędziesiąt kilometrów: Nie skręcę w Nogat, tylko dalej Wisłą aż do Szkarpawy a tą dopiero w Nogat od drugiej strony, i po połączeniu z Kanałem Jagiellońskim już szlak ten co zwykle. Pomysł ten tak mnie rozochocił, że rozpędziłem się przepływając ostatnie 39 km. w 3 i pół godziny kończąc dzisiejsze płynięcie na 901 km. Czyli 106 km od miejsca startu. Pobiłem swój przedwczorajszy rekord kwadrans po dziewiętnastej :)