Kolejny dzień. Ruszamy w kierunku odwrotnym niż wczoraj, tym razem do drugiej holenderskiej stolicy, stolicy administracyjnej - do Hagi. Oczywiście na rowerach. To krótsza trasa i wycieczka podczas najładniejszej dla nas pogody w Holandii, a w Hadze ogromna plaża z dużym molem, wieżą do skoków bungee i ogromnym młyńskim kołem. Widzieliśmy pałac Trybunału Sprawiedliwości, ambasadę Polską i sporo innych ładnych obiektów, a po odpoczynku na nadmorskim deptaku, jazda wzdłuż plaży ścieżką rowerową do latarni morskiej i odwrót od morza w głąb lądu czyli do Delft.