Na jezioro Jeziorak

Kolejny słoneczny poranek. Start tak jak wczoraj. Godzina dziewiąta. O dziesiątej skręcam z głównego szlaku Kanału Elbląskiego na jezioro Bartążek. Ponad 7 km. w jedną i tyle samo z powrotem.Sporo wysp a na końcu ośrodek z trenującymi sporty wodne dzieciakami. W tym kajakarze biegający po rufach stojących obok siebie kajaków, skaczących z ostatniego do wody. Nie bardzo wiem czemu miało służyć takie ćwiczenie, ale stary już jestem i nie znam się na wielu rzeczach :-(. Bartążek teoretycznie ma połączenie z jeziorem Tarda. Chcę się na nie dostać, ale nie udaje mi się przebić przez trzciny. Wracam na szlak i płynę na Rudą Wodę i dalej poprzez jezioro Ilińsk na Miłomłyn. Na śluzie spotkanie z rowerzystką i przerwa na popas i…W tym roku zmiana kierunku. Płynę na Jeziorak Kanałem Iławskim. Tego fragmentu nigdy nie płynąłem. Po półtorej godzinie jestem na małym jeziorku Dauby z którego mam zamiar dostać się do Piekła. To też jezioro połączone z Daubami blisko 1,5 km. strugą. Niestety wpłynięcie do strugi zastawione jest szlabanem z ostrzeżeniami o terenie prywatnym i groźnych psach. Widać że od tego miejsca prawie połowa zachodniej części jeziora należy do kogoś bogatego. Trawa elegancko wykoszona, pobudowane jakieś bunkry, i wysoka prywatna wieża widokowa. Oczywiście budynki mieszkalne też. Odpływam by o 18.30 zabiwakować na znalezionym przez rowerzystkę, lecz oblężonym przez wędkarzy-biwakowiczów skrawku lądu. To jedna z zatok jeziora Jeziorak o nazwie Kraga. Na dzisiaj to będzie na tyle. Prawie 51 kilometrów. Jutro pokręcę się po Jezioraku.

Zdjęcia (27)

Komentarze (0)