Startuję o 7.30. Na 11 kilometrze 140 metrowa przenoska w Lubiczu, po 850 metrach kolejna, a za nią już na spokojnie do Wisły. Po wpłynięciu na Królową widzę 6 kajaków. Doganiam i dowiaduje się że płyną z Pojezierza Brodnickiego i kończą dziś w Toruniu. To tak jak ja. Po drodze jednak dwie mielizny i konieczność nawrotu na szlak. Kwadrans przed południem kończę przygodę w miejscu rozpoczęcia jej tydzień wcześniej, a dzisiaj tutaj niebo pokryte latawcami i chmurami z których lada moment pewnie spadnie deszcz. W każdym bądź razie mnie w drodze powrotnej do domu leje kilka razy.