W piątkowy wieczór wsiadamy na obładowane rowery by dojechać na katowicki dworzec PKP z którego po 21 zabierze nas opóźniony pociąg jadący z Krakowa na Hel. Bilety mamy kupione już od miesiąca. Dla mnie , żony i kuzynki która wsiądzie do pociągu trzy godziny później. Ciekawostka: pociąg z całkowitą rezerwacją miejsc, a ludzie siedzą na podłogach i korytarzach. Miejsce kuzynki też jest zajęte, zobaczymy co będzie gdy ona wsiądzie…