Robi się już późno, ruszamy do Al Ain – pięknej, zielonej oazy położonej pośrodku pustyni, z której pochodził pierwszy prezydent Zjednoczonych Emiratów Arabskich, szejk Zayed. Przed dziewiętnastą meldujemy się w hotelu z widokiem na basen i kompleks sportowy. Wyskakujemy jeszcze na trzy kilometrowy spacerek w okolicy hotelu. Krótki spacer bo zbytnio nie ma gdzie tu iść. Wygląda na to że spacerujemy po wale wyschniętej rzeki, obok którego znajduje się jakiś park miejski. W nim sporo ludzi z dziećmi i grillowym ogniem. By zatoczyć kółeczko idziemy wzdłuż głównej drogi przyozdobionej wielkimi podobiznami Sułtana, podświetlonymi neonami w narodowych barwach i liczbą 54. Tak się składa, że za tydzień (2 XII) świętować będą 54 rocznicę zjednoczenia Emiratów Arabskich:-)Wracamy do hotelu wykończyć trunki, bo jutro przekraczamy granicę z Omanem do którego drogą lądową, alkoholu nie można wwozić. To dobranoc :-)