Pierwszy raz bardzo mało optymistyczny poranek, w nocy troszkę pokropiło. Zbieram się szybko wykorzystując bezdeszczową chwilę.Poziom Wisły bez zmian choć w porównaniu do ubiegłego roku o dwa metry niższy!. Startuję o 8.15 i już na mnie kapie deszczyk. W ponurych okolicznościach przyrody wpływam na Wisłę, która będzie częścią kolejnego etapu mego spływu- tak zwanej "Pętli Toruńskiej".Mijam ujście Drwęcy, Toruń, Solec Kujawski, nad którym przebija się słonko. Dwadzieścia po 16 dopływam do pierwszego ujścia Brdy, przed Fordonem...