Sobotnie- świąteczne przedpołudnie jest dosyć chłodne i nie wyraźne co do dalszych prognoz pogodowych. Ruszam o 9.10, po drodze jezioro Ilińskie (Jelonek) z dużą ilością prywatnych domków letniskowych, ładnie zagospodarowane, nad nim wychodzi słoneczko, które juz do końca dnia mi towarzyszy. Rozwidlenie szlaków w Miłomłynie- w prawo kanał do Iławy, ja płynę w lewo na śluzę. Panowie ze swoim haskim, pilnują mi kajaka, gdy idę do sklepu. Niestety świąteczny dzień i pieczywa brak. Jest jednak słodka bułka i pączek, wystarczy.Kolejne 4,5 km. i ostatnia na tym szlaku śluza (Zielona). Bardzo lubiący porozmawiać pan śluzowy, przetrzymuje mnie dobrych 45 minut, co jakoś w ogóle mi nie przeszkadza dzisiaj. O 14 płynę dalej by po osiemdziesięciu minutach dotrzeć do jeziora Drwęckiego...