Wstałem przed 8, zjadłem śniadanko i zadzwoniłem do kierownika stopnia wodnego we Włocławku, który oznajmił mi ,że mimo nie śluzowania kajaków, on wyrazi zgodę na prześluzowanie, jeżeli będę odpowiednio ubrany i zabezpieczony. Śluzowania o 12.30 i 15.30. Po szybkim zastanowieniu, przeliczeniu kilometrów i obserwacji wiatru, wydającego się sprzyjającym, postanowiłem zejść szybko na wodę i spróbować zdążyć na 12,30. Ruszyłem o 8.45, w połowie jeziora wiatr troszkę się wzmógł zmuszając mnie do ubrania fartucha. Był lekko boczno tylny, ale dla kajaka ze sterem nawet pomocny. Wiosłowałem dosyć mocno i szybko i punktualnie o 12.30 dobiłem do śluzy. Czekała napełniona z otwartymi wrotami. Pobiegłem załatwić formalności płatnicze i zezwolono mi na wpłynięcie...