Trzy godziny później dojeżdżamy do Narviku, mijając wcześniej pomnik ku czci Polskiej Samodzielnej Brygadzie Strzelców Podhalańskich walczących o Narvik w 1940 roku. W samym mieście odwiedzamy cmentarz z mogiłą polskich żołnierzy i tabliczką informującą o innym z Polakami w miejscowości Ankenes, przez którą przejeżdżaliśmy 12 kilometrów wcześniej. Z cmentarza trafiamy pod pomnik ufundowany przez rodaków dla żołnierzy i marynarzy polskich poległych za wolność Norwegii w czasie II wojny światowej, następnie krótka przejażdżka po mieście i spacerek po jego centrum gdzie znajduje się muzeum wojenne z takim właśnie polskim napisem, no i odjazd na nocleg, bo już prawie dwudziesta druga. Udaje się znaleźć fajne miejsce nad jeziorkiem i już o 23 mieszkamy. Po dziesięciu minutach podjeżdża auto z miejscową (?) młodzieżą, rozbijającą własne obozowisko 60 merów od naszego. Muzę mają głośną i głosy też donośne, ciężka nocka przed nami,. A za nami kolejne 482 km. podróży.