Startuję o 8,15, pogoda dopisuje po odpowiedzi smsowej Olka Doby że na spotkanie w okolicy Polic nie ma dzisiaj szans i stałej informacji o obecnym położeniu jadącej po mnie żony, płynę zakolami, kanałami, po jeziorze Dąbie do godziny 17, podpływając do miejscowości Święte (naprzeciw Polic) dwie minuty po podjechaniu w to miejsce mojej żony. Koniec urlopowego pływania, pokonany dystans 698 km. Jutro jeszcze spacerek po jeziorach szlaku Myśli i do córy do Poznania.