Ranek na szczęście pogodnieje i udaje się zejść na wodę w dobrych warunkach. Odra nie niesie tak jakby można się spodziewać . Duża woda, wiatr zmienny, czasem w twarz, czasem w plecy. Słonko. Po raz pierwszy wychodzę w Czelinie pod pomnikiem, który do tej pory uważałem za resztki komina z jakiejś zwalonej chałupy a jest to obelisk upamiętniający działania wojenne w 1945 r. W Czelinie wkopano również pierwszy nad Odrą słup graniczny. Dalej po drodze już dość rozpoznawalne dla mnie miejsca i wreszcie Widuchowa a za nią rozgałęzienie Odry na Zachodnią i Wschodnią-Regalicę. Wybieram tą drugą i po około 4 km biwakuję na prawym brzegu wygospodarowanym przez rybaków którzy „parkują” tutaj dwie łódki. Za mną dzisiaj 86 km.Ładny zachód słońca, a po nim wreszcie spokojna nocka. Jutro spotykam się z żoną.