Dziś na wodę schodzę o 7,30 bo umówiony jestem na podwójne śluzowanie, które sprawnie się odbywa, płynę do kolejnych dwóch pod nurt, który w tępie od 0,5 do 1,5 km/h płynie w przeciwnym do mojego kierunku, tak więc moje tempo i dzienny dystans wyraźnie się zmniejszają. Na pewnym odcinku kanału w trasie dość długo towarzyszy mi para, czasem trójka czapli białych. W jednej ze śluz na drabince na dużej zabie siedziała sobie mniejsza. Nie bały się, podnoszący się poziom wody zmusił je jednak do odpłyniecia i dzięki temu wiem , że to były żaby ponieważ odpłynęły żabką :)
Po 13 godzinach i pięciu śluzowaniach dopływam dziś nad jezioro Mielno tuż przed Pakością. Za mną 58 km. Nocuję w ładnym miejscu, niestety opanowanym przez mrówki. Utykam wszystkie szpary w namiocie, jem jajecznice z kupionych na jednej ze śluz swojskich 6 jaj i idę spać.