8 etap

7,30 godzina startu- prawie tradycyjnie, kolejny ładny i słoneczny więc optymistyczny dzień, godzinę później dopływam do śluzy Pakość spotykając się z kolejnym przejawem dobrego serca płynącego od Pana Śluzowego, na moje pytanie jak daleko do sklepu po wodę, Pan obdarowuje mnie dwoma 1,5 litrowymi butelkami napoju i mineralnej, nie chcąc za nie zapłaty. Dziękuję bardzo . Teraz pozostaje już tylko wiosłowanie do jeziora Gopło pod prąd i dosyć uciążliwy wiatr. Po 13.30 dopływam do Kruszwicy i do mety dwu kilometrowego toru regatowego na którym o czternastej mają rozpocząć się zawody wioślarskie. Płynę na start gdzie po kilku minutach udaje mi się podejrzeć z bliska jak pieć wioślarek zaczyna współzawodnictwo, wyników nie znam , popłynąłem w druga stronę na spokojne i bezwietrzne Gopło. Trzy i pół godzinki zajmuje mi dopłyniecie do Kanału Morzysławskiego w wielkim upale bez powiewu wiaterku. Sił na środku jeziora dodaje mi podarowana przez członków załogi jachtu Viki, puszka zimnego browarku . Wpływając na kanał doczytać można informację na temat godzin pracy śluz, okazuje się że w weekendy i święta śluzują do dziewiętnastej, mam 7 km do śluzy, więc sprężam się by jeszcze tego dnia zaliczyć dwa śluzowania. Do pierwszej z nich dopływam kwadrans po osiemnastej, ale operatorka każe mi czekać, bo płynie wycieczkowy statek , a on czekać nie może. Jego dopłyniecie to kolejne 20 minut, ale wiem już , że kolejną śluzę też przepłynę razem z nim. Tak też się dzieje, dwa śluzowania za podwójna stawkę, ale w efekcie nocuję w ładnym miejscu nad jeziorem Ślesińskim, mijając wcześniej słynny w minionym ustroju rurociąg „Przyjaźń”. Za mną dzisiaj 66 km. Jezioro jest dość czyste i cieplutkie co skłania mnie do wieczornej przyjemnej kąpieli.

Zdjęcia (30)

Komentarze (0)