Geoblog.pl    piti628    Podróże    1494 kilometry kajakiem przez Polskę w 17 dni    9 etap
Zwiń mapę
2014
20
lip

9 etap

 
Polska
Polska, Za ujście Wrześnicy
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 700 km
 
Miejsce było fajne do 5,30 kiedy to zjawiają się moczokije, wybierając sobie z dosyć szerokiej plaży miejsce akurat obok mojego namiotu. Próbuję jeszcze pospać , ale ich gadulstwo na to nie pozwala, obmyślam na szybko plan zemsty: za chwilę wypadnę z namiotu wprost do wody biorąc hałaśliwą poranną kąpiel. Chyba wyczuli mój plan, bo o siódmej sami się zwinęli i zniknęli. Wystartowałem godzinę później , a już przed dziewiątą wychodzę w Ślesinie na szybki obchód centrum i zakupy prowiantowe. Nad wodę wracam stopem dzięki uprzejmości miłej pani robiącej zakupy tam gdzie ja. Jeszcze śniadanko nad brzegiem jeziora i o dziesiątej ponowny restart w coraz większym upale. Przed południem docieram do śluzy Pątnów- osiemnastej na trasie mojej wycieczki, gdzie dowiaduję się że kajaków nie wolno śluzować bo nie mają urządzeń cumowniczych (?) . Pokazałem że mój ma cumę, na co fachowiec stwierdził, że pojedynczego kajaka się nie śluzuje. Po wymianie kilku zdań doszedł wspaniałomyślnie do wniosku, że mnie jednak prześluzuje, ale tylko dlatego, ze płynę z bagażem . Pustego kajaka kategorycznie by nie prześluzował. Zostało mi ostatnie 8,5 km do Warty i ostatnia śluza. Dopływam do niej o trzynastej i tu miła niespodzianka, Pani ze śluzy bardzo miła, zainteresowana moją podróżą i ogólnie sympatyczna, łagodząca swoim zachowaniem moje (kiepskie)zdanie na temat śluzowych kanału Morzysławskiego. Po miłej pogawędce z której dowiaduję się m.innymi o tym , że nie ma żadnych przepisów zabraniających śluzowania kajaków, nawet jednego, zostaję opuszczony o około 40 cm. i za chwilę wpływam na Wartę. Tu od razu napotykam kajakarzy, ale ja skręcam na kanał ulgi, co okazuje się błędnym pomysłem przy tym stanie (niskim) wody. Po kilkuset metrach na kanale pojawia się około ½ metrowy próg. Nie mam zamiaru skakać , ani obnosić dlatego zawracam i płynę do właściwego koryta pod dosyć silny nurt. Za mostem przy Konińskiej starówce stoi już kilka kajaków. Dowiaduję się że to młodzieżowy jednodniowy spływ 20 –stu kajaków na dystansie 20-stu kilometrów. Korzystając z okazji, że czekają na resztę grupy idę po wodę i szybki obchód starówki z jej słupem milowym w roli głównej Na wodę wracam o 14,30 i mijając po drodze pływającego bobra dopływam o dwudziestej 2 km za ujście Wrześnicy na 360 kilometrze. Tutaj zanocuję po przepłynięciu 67 kilometrów.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (34)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
 
piti628
Kowboj
zwiedził 17.5% świata (35 państw)
Zasoby: 1781 wpisów1781 18 komentarzy18 10973 zdjęcia10973 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
15.11.2023 - 30.11.2023