Kolejna nie specjalnie planowana wycieczka z racji tego, że planowaną nam odwołano. Nudy nie było już w samolocie, połowa pasażerów pospijała chyba wszystko co wcześniej zakupiła na strefie bezcłowej, przez co przed wyjściem z samolotu było trochę awantur. Ziemia egipska przyjęła nas jednak nadspodziewanie sprawnie i spokojnie, jednak już w busie wiozącym nas do hotelu okazało się, że najpierw będziemy mieli tydzień odpoczynku, a później tydzień rejsu po Nilu. Czyli odwrotnie do wcześniejszych zapowiedzi :( . Hotel (Smartline Colour Beach) , który leżał w starej części Hurghady wywołał we mnie mieszane odczucia, no ale w sumie hotel miał służyć tylko do spania. Jego usytuowanie było podobno przy najładniejszej plaży miasta. Nie mam zdania na ten temat.