Wiezie nas „nasz” znajomy kierowca. Znajomym staje się jeszcze bardziej po tym jak zaprasza nas na wieczorny spacer do Hurgradowego portu. Taksówką do portu, tam spacerek obok wypasionych jachtów do nadmorskiej knajpy o niezłej nazwie : „Ernesto Che Guevara „
Tam Ahmed stawia nam piwo i herbatkę, a sobie sziszę. Czas szybko biegnie na próbach poopowiadania sobie o różnych rzeczach aż nieoczekiwanie nastaje piątek czyli za siedem godzin mamy transport na lotnisko. Pora więc wracać.