Wstaję wcześnie, bo chcę w miarę wcześnie domknąć pętlę. Kwadrans przed siódmą już płynę. Wszyscy mieszkańcy pięciu namiotów na przystani jeszcze smacznie śpią. Słonko dziś nie próżnuje, prażąc od rana z każdą godziną coraz mocniej. Cel końca ósemki dodaje mi jednak mocy i nie przeszkadza mi już nic. Mijam po drodze wielu głównie , brzegowych kajakarzy i małą grupkę płynących, pochodzących z Włocławka. Po dziesięciu godzinach domykam ósemkę pod mostem w Elgiszewie przepływając dzisiaj nieco ponad 70 km. Spotykam tam kolegę Luksfera ze „Zwinki”, który robi mi kilka fotek, po czym opiekuje się moim sprzętem podczas gdy ja idę po transportowca. Przystań w Elgiszewie opuszczam o osiemnastej kończąc tym samym moją osiemnastodniową wyprawę której całkowity dystans wyniósł 1267 km. Tym samym jest to trzecia pod względem długości moja samotna wyprawa. Jestem szczęśliwy, jadę na pięć dni na Mazury :-)
http://kowbojwkajaku.pl/?p=3671