Odpoczywamy nad morzem i basenem wychodząc raz dziennie na jakiś spacer, aż w końcu przypadkiem natrafiam na opis wycieczki pieszej "Strumykiem wróżek", którą to wycieczkę wcielamy w życie trzeciego dnia pobytu. Schodzimy pod most drogowy pięćset metrów od naszego hotelu i idziemy pod prąd płytkiej rzeczki pomiędzy dżunglową roślinnością, by po kilkunastu minutach dojść do malowniczego kanionu wyrzeźbionego przez wodę i erozję, a po kolejnych kilkudziesięciu minutach dotrzeć do niewielkiego wodospadu pod którym robimy sobie sesję zdjęciową. Powrót tą samą drogą z widokiem na czerwone ściany kanionu. Wstępujemy jeszcze do mini zoo, gdzie widzimy krokodyle i małe małpki (na łańcuchach :-( ) i kilka innych zwierzątek, a po tym wracamy do ciepłej rzeczki i dochodzimy nią do morza. Teraz tylko w lewo i już jesteśmy nad naszym basenem. To była fajna wycieczka. Teraz już tylko odpoczynek bierny... ;-)