Pozostaję na lewym brzegu Odry mijając kolejno Brzeg Głogowski, Czerną w której robię fotkę ładnemu pałacowi. Dalej Bytom Odrzański z przerwą posiłkowo zaopatrzeniową i pięknym asfaltem biegnącym wzdłuż Odry który nagle kończy się po pięciu kilometrach i by jechać dalej, trzeba przebyć drewniany mostek nad rzeczką Biała Woda.Na koniec dnia na setnym kilometrze Nowa Sól.Jest już po dziewiętnastej, a nie mam zamiaru spać w mieście, szybko zatem objeżdżam co ciekawsze miejsca w mieście z Parkiem Krasnala na czele, i szybko jadę dalej w poszukiwaniu miejsca na biwak.Zabudowania Nowej Soli i kolejnych miejscowości ciągną się jeszcze przez kilka kilometrów, zjeżdżam wreszcie w las i mam nadzieję na dojechanie nim nad rzekę. Las ładny, ale grząski piasek i pod górkę. Męczę się i pocę, a końca nie widać, choć na horyzoncie jakiś prześwit zachodzącego słońca. Dążę do niego na przemian jadąc i prowadząc rower.Gdy dojeżdżam na szczyt górki i koniec lasu, jest już 20,30 nie ryzykuję dalszej jazdy. Zostaję na polance pod lasem i pobliską miejscowością Dąbrowa. Rozbiję namiot i poobserwuję zaćmienie księżyca (jeśli chmury pozwolą go ujrzeć).