Porobiłem troszkę zdjęć i wracam tą samą drogą na Zgorzelec.Drugi raz mijam ładny lasek wzdłuż rzeki i dwa zabytkowe klasztory.W Zgorzelcu jestem tuż przed umówionym czasem. Licznik pokazuje 98 przejechanych dzisiaj kilometrów, zataczam więc kilkanaście kółek w pobliskim parku dobijając tym samym do stówki co oznacza, że przez ten tydzień nie zszedłem poniżej stówy każdego dnia. Jestem z siebie dumny i zadowolony. Za mną 790 km., lecz gdybym miał jeszcze dzień w zapasie na pewno nie wracał bym tą samą drogą, a objechał ten (na mapie) południowo-zachodni polski cypelek. Może kiedyś.