Geoblog.pl    piti628    Podróże    Wisłą z Krakowa do Gdańska 890 km.    Dzień 4 start na kilometrze 336
Zwiń mapę
2020
26
lip

Dzień 4 start na kilometrze 336

 
Polska
Polska, Kozienice
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 236 km
 
Dzisiaj po raz kolejny na wodę schodzę o 8,30 Jest niedzielny słoneczny i gorący poranek, po półtorej godzinie mijam siedmio kajakową grupę, która przed chwilą zeszła na wodę. Pewnie płyną do Kazimierza co mnie zajmuje niespełna godzinę. Stan wody pozwala na pływanie statków wycieczkowych i tak na wysokości promu do Janowca mijam się z „Piratem” a chwilę dalej z „Celiną”. Pirata widzę jeszcze raz gdy wyprzedza mnie na wysokości miasta. Przy Kazimierzowskim nadbrzeżu cumuje gotowa już do odpłynięcia pełna turystów „Marzanna”. Przed Puławami wzmożony ruch motorówek, ale na szczęście widzą kajakarza :-). Godzinkę później robię sobie przerwę na wielkiej piaszczystej łasze, której wielkość widzę dopiero w domu na zdjęciu panoramicznym. Wisła w tym miejscu wydaje się malutka. Pół godzinki po przerwie w oddali dostrzegam znajome kształty. Z bliższa już tak znajome nie są, bo Bielik zwykle bywa bardziej płochliwy, a ten szponiasty pozwolił mi się zbliżyć , odleciał tylko kilkanaście metrów i znowu mogłem cyknąć mu fotkę. Po chwili odleciał i białego ogona nie miał. Nie wiem kto to był :-( ? Pół godzinki dalej mijam ujście Wieprza a kilka chwil później Dęblińskie mosty. Grzeje niemiłosiernie. Godzina wiosłowania i po raz pierwszy w oddali ukazuje mi się komin elektrowni Kozienice. Dwukrotnie byłem ostrzegany przed spływaniem obok niej. Wczoraj nawet zawiesiła się spora łódź którą podróżowała rodzina z dziećmi. Potrzebna była pomoc strażacko – policyjna. Dopłynięcie do przeszkody zajmuje mi dwie i pół godziny. To już pora by powoli kończyć etap (dziewiętnasta). Myślałem że połączę przenoskę z biwakiem, ale na miejscu okazało się to nie możliwe. Kamienna grobla nie zachęcała do rozbicia namiotu, a i hałas utworzonego bystrza nie pozwoliłby mi zmrużyć oczu. Trzeba było częściowo rozpakować kajak i przetaszczyć go przez groblę. Wprawdzie nie daleko jakieś 8-10 metrów, ale po Kamolach i w chińskich klapkach trochę się nagimnastykowałem ze szklanym kajakiem który po kwadransie szczęśliwie znalazł się po drugiej stronie grobli. Pozostało go tylko powrotem zapakować i odpłynać gdzieś na nocleg. Po kwadransie odnajduję dobre miejsce. Jest tu spokój i widok na podświetlona nocą elektrownię już za plecami. Jestem na kilometrze 430 a za mną dzisiaj 94km.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (27)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
 
piti628
Kowboj
zwiedził 17.5% świata (35 państw)
Zasoby: 1781 wpisów1781 18 komentarzy18 10973 zdjęcia10973 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
15.11.2023 - 30.11.2023