Słabo pospaliśmy (DK 28), ale chociaż słonko już przygrzewa. O 8,30 ruszamy. Fajny szlak prowadzi do zapory zbiornika Świnna Poręba. Co prawda można by przejechać przez most na Skawie i poruszać się po północnej stronie jeziora Mucharskiego, ale my wybieramy południową stronę mimo że prowadzi DK 28. Będzie krócej i z niższymi podjazdami. Dwie godziny zajmuje nam pokonanie osiemnastu kilometrów podczas których dość często możemy podziwiać widoczki na jezioro i możemy zrobić sobie lodową przerwę pod Karczmą Rzym w Suchej Beskidzkiej :-). Po przerwie oddalamy się od DK 28 pokonując różne przewyższenia by w Makowie Podhalańskim podjechać do sklepu na uzupełnienie zapasów płynów , które w towarzyszącej nam ponad trzydziestostopniowej temperaturze ubywają w zastraszającym tempie :-(. Teraz ponad 10 kilometrów po DK 28, dobrze że w niedzielę mały ruch. Wreszcie Jordanów i zjazd a właściwie podejście chodnikiem ze schodkami, z tej drogi. Ruszamy na południe żegnając się ze Skawą i wspinamy się coraz częściej po coraz bardziej stromych pagórkach, by po dwunastu kilometrach dojechać do Raby Wyżnej od której towarzyszyć nam w trasie będzie rzeka Raba. Po ostatnich dziś zakupach kulamy się jeszcze sześć kilometrów wzdłuż tej rzeczki by po blisko dziesięciu godzinach dzisiejszej wędrówki dotrzeć do miejsca w którym dziś zanocujemy. To skoszona łąka z zebranymi balami słomy w najwyższych partiach miejscowości Sieniawa. Na niebie zbierają się niepokojące chmury, ale internet nie zapowiada jakiegoś armagedonu. Za nami dziś 61 km.