Dzień szósty rozpoczynamy mniej więcej jak pięć poprzednich, pomiędzy 8,30 a 9 rano. Od rana słonecznie, więc znowu będzie trzeba często dokupować płynów. W pierwszej godzinie jedyny dzisiaj trudny podjazd, ale z miłą niespodzianką po jego pokonaniu. Przy drodze wystawione darmowe poidełko dla spragnionych i zmęczonych podjazdem, lub podejściem. Jest dokładny opis tego co się pije i zaproszenie po więcej, dla tych którym posmakowało. Napój na bazie octu, co mi nie specjalnie przypadło do gustu ,więc jedziemy dalej. Mijamy drogi prowadzące do domu gdybyśmy złapali stopa ;-). Najpierw DK 94, później autostrada A 4, i po trzech godzinach i jednych zakupach dojeżdżamy do Biskupic Radłowskich, gdzie obok Dunajca w miejscu zniszczonego na początku II wojny światowej mostu, gdzie obecnie stoi Pomnik Bohaterów Września ku czci obrońców tego mostu. Po drodze mijamy również kilka cmentarzy żołnierzy z I wojny światowej a po przejechaniu już prawie pięćdziesięciu kilometrów dojeżdżamy do skrzyżowania tras Velo Dunajec z Wiślaną Trasą Rowerową w Wietrzychowicach. Stąd do ujścia Dunajca do Wisły około osiem kilometrów. By tam dojechać trzeba nieco zboczyć z trasy i polną dróżką dokulać się aż na cypel. Jadę sam, bo nie mógł bym zasnąć pokonawszy trasę „Velo Dunajec” a nie dojeżdżając do jego końca :-).