Dojeżdżamy o północy, krótkie rozeznanie gdzie musimy jutro się stawić i gdzie zaparkować, i odjazd kawałeczek za Voss na nocleg. Całą resztę nocy pada deszcz, rano niestety też, oj gdybyśmy nie kupili wczoraj biletów, pewnie nie ruszylibyśmy się z namiotu a tak…