Geoblog.pl    piti628    Podróże    1494 kilometry kajakiem przez Polskę w 17 dni    1 etap
Zwiń mapę
2014
11
lip

1 etap

 
Polska
Polska, za Zawichost
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 151 km
 
Startuję o 18,15 wodę oceniam na dosyć wysoką, bardzo dobrą dla mojego płynięcia. Przede mną niebo zaciągnięte czarnymi chmurami, ale przynajmniej nie pada. Taki stan trwa tylko przez godzinę i po 19,30 dopada mnie dosyć silna ulewa przemaczając na maksa. Ulewa jest krótka, ale opad mniej lub bardziej intensywny towarzyszy mi już przez kolejne 22 godziny mego dobowego etapu. Księżyc nie pokazał się przez całą noc tak samo jak i słońce przez cały następny dzień. Zmęczony już troszkę nocą, etapem i deszczami, po 7 godzinach i blisko 70 km. przy ujściu Dunajca o pierwszej w nocy zacząłem podłączać do mojego telefonu power bank doładowujący telefon, który cały czas liczył i śledził moja trasę popularnym endomondo. W tym czasie kajak odwrócił się płynąc tyłem niesiony nurtem Wisły. Nie odczułem tego że zacząłem płynąć pod prąd, nie zdziwił mnie dość szybko spotkany prom, ale pamiętałem, ze przed Nowym Korczynem jest prom, następie pojawiło się rozwidlenie i moja nocna pamięć podpowiadała mi, ze przed Korczynem była chyba wyspa i że chyba lepiej będzie popłynąć jej lewą stroną, tak zrobiłem żałując po kilku minutach tej decyzji, bo odczuwałem jakby mieliznę i ciężka do wiosłowania wodę. Nie zdziwił mnie nawet wiatr , który wreszcie postanowił mi pomóc i zaczął wiać w plecy. W oddali widziałem jasną łunę (jak sądziłem Nowego Korczyna), lecz gdy po około godzinie wiosłowania łuna ciągle była daleko postanowiłem zajrzeć na telefon. O zgrozo! Płynę Dunajcem pod prąd :(. Okazało się że cała nieplanowana boczna wycieczka to 11 km. Pięć i pół pod prąd i tyle samo na planowany szlak. Teraz już bez przygód do świtu, chwila przerwy pod mostem w Szczucinie i już łatwiej bo po widnemu dalej. Na wysokości Sandomierza doganiam samotnika na składaku, ale ten nie widząc mnie (chyba) próbuje dobić do brzegu. Ja płynę dalej osiągając po 23 godzinach Zawichost i widząc w miarę dobre miejsce biwakowe postanawiam o 17,45 zejść z wody na 289 kilometrze, za mną 207 kilometrowy etap. Rozbijam szybko namiot i kładę się zmęczony spać.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (32)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
 
piti628
Kowboj
zwiedził 17.5% świata (35 państw)
Zasoby: 1781 wpisów1781 18 komentarzy18 10973 zdjęcia10973 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
15.11.2023 - 30.11.2023