) Startuję o 7,30 , w nocy troszkę padało a teraz jest pochmurno, wpływam w rezerwat „Ujście Warty” i dostrzegam orły , bociana czarnego i inne mało rozpoznawalne przeze mnie ptactwo. Kilometr przed ujściem Warta zwalnia, wpływam na Odrę o 12,20. Półtorej godziny później zaczyna kropić deszczyk który towarzyszy mi już do końca dnia. Na brzegu dostrzegam lisa i dwie pary orłów. Mija mnie kilka jednostek pływających. Biwakuję na skarpie pod polną drogą i połamanym drzewem przy pierwszych zabudowaniach Krajnika Dolnego, ponieważ muszę doładować wszystkie elektroniczne sprzęty. Udaje mi się to u życzliwych młodych ludzi. Dziękuję. Przepłynąłem dziś 107 km. Miejsce do spania nie należało do super wygodnych, więc gdy już mi się udało ułożyć usłyszałem dziwny łomot. Buszował bóbr a później „buszował” przy moim kajaku pierwszy napotkany prawdziwy kajakarz- Tomek (Soja?). Pozdrawiam. Ucięliśmy sobie godzinną pogawędkę i o północy popłynął w swoje miejsce noclegowe. Płynął z Berlina :).