Geoblog.pl    piti628    Podróże    Kajakowa ósemka wielkopolsko-toruńsko-żuławska.    Etap 2 do Śluzy Dębinek
Zwiń mapę
2016
10
lip

Etap 2 do Śluzy Dębinek

 
Polska
Polska, Dębinek
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 71 km
 
Wyczekiwałem upragnionego słońca, ale niestety nie pokazywało się, więc o 6,30 wstałem by godzinę później płynąć już spokojną z rana Wisłą. Po kolejnej godzinie jestem pod śluzą Czersko Polskie i okazuje się dlaczego nie mogę od wczoraj dodzwonić się do śluzowego. Pojawiły się inne numery telefonów od tych posiadanych przeze mnie. Jest niedziela, śluzowy dojeżdżający. Informuje mnie, że za około 20 minut zjawi się na obiekcie i mnie prześluzuje i że i tak mam sporo szczęścia bo stan wody to 140 cm., a to minimalny poziom przy którym odbywa się śluzowanie. Cieszę się, choć następną informacją jest ta o remoncie śluzy Okole, co już mnie nie cieszy. O 9,30 ruszam w kierunku śluzy Miejskiej , mijam tor regatowy i wpływam w Brdę. Płynięcie pod jej nurt nie sprawia większych trudności. Powoli przemierzam więc bydgoskie przedmieścia, by w pewnym momencie dostrzec w oddali dziwny ruch na wodzie i brzegu. W miarę zbliżania ukazuje się coraz więcej reklam, kibiców i pływaków pływających wpław po Brdzie. Słyszę zapowiedzi, że do startu pozostało pięć minut. Płynę w ich kierunku. Jestem na wysokości największego na brzegu skupiska zawodników, gdy słyszę że do startu 30 sekund, że tacy a tacy, w takich a takich czepkach proszeni są o wyjście z wody, w końcu wreszcie by kajakarz na czerwonym kajaku jak najszybciej odpłynął gdzieś na brzeg. Już i tak płynąłem najbliżej brzegu , mieszając wiosłem wśród wodnych zarośli. Udało mi się przepłynąć , gdy po chwili nastąpił start jak się okazało triathlonowców. Uciekłem by mnie czasem nie dogonili, o co bali się niektórzy z organizatorów, nakazując mi jak najszybsze dopłynięcie do brzegu. Na swoje szczęście nie posłuchałem, bo pływacy najpierw płynęli w tym samym kierunku co ja, by po kilkuset metrach zawrócić i płynąć z powrotem do linii startu. Ładnie bym się naczekał, a tak już przez nikogo nie zatrzymywany dopłynąłem do śluzy „Miejska”. Gdy ją ujrzałem wypływając zza zakrętu, właśnie zamykały się jej wrota. Zacząłem krzyczeć by chwilkę na mnie zaczekano, brakowało mi może ze sto metrów. Niestety nie zostałem usłyszany i musiałem czekać by prześluzował się tramwaj wodny, a dopiero po nim ja. Na szczęście poszło dosyć szybko. Śluzujący potwierdza, że następnej śluzy już nie przepłynę. Dopływam i idę szukać kogoś z obsługi. Nikogo nie widzę, pojawia się jednak pani która kiedyś tu pracowała a teraz jest już na emeryturze. Potwierdza, że śluza nie czynna i muszę sobie jakoś poradzić. Rozpakowuję kajak ze wszelakich ciężkich zapasów, podpinam wózek i próbuję go wciągnąć pod stromą górkę. W jej połowie nie daję rady pokonać stromizny, pojawia się jednak pan z obsługi śluzy, który pomaga mi wepchnąć kajak na szczyt górki. Dalej już po płaskim, transportujemy kajak aż za śluzę, po czym wracamy po wory z bagażami. Ponowne pakowanie kajaka i można płynąć. Cała operacja zajmuje mi godzinę, a z uczynnym panem umawiam się mniej więcej za dziesięć dni, kiedy to zamierzam tędy wracać na Pętlę Toruńską. Dalsze płynięcie układa się pomyślnie, następna śluza zaliczona, za nią dwie kolejne między którymi łapie mnie niewielki opad deszczu i tuż przed piętnastą wpływam w wody właściwego odcinka WPW. Udaje mi się jeszcze prześluzować przez kolejne dwie śluzy i już na spokojnie płynę do kolejnej- „Dębinek”, przy której mam zamiar zanocować. Kanał Bydgoski przed moim skrętem w lewo zdawał się płynąć w przeciwnym do mojego kierunku, a kanał w który z niego wpłynąłem, już bez żadnej niepewności dawał poczuć, że płynę pod prąd… Dwie i pół godziny płynę do zamierzonego celu, a tu dostaję zgodę na zanocowanie. Za mną dziś 46 km. i osiem śluz. Opiekunowie śluzy przy której nocuję, mieszkają obok niej i są dla mnie tak dobrzy, że najpierw udostępniają mi przedłużacz z kilkoma gniazdkami bym mógł podładować wszystkie swoje akumulatorki. Ładują mi również prostownikiem, akumulator, którego z powodu nie dostatku słońca nie daje rady naładować mój panel słoneczny, a na koniec dnia udostępniają mi laptopa z bezpośrednią transmisją finałowego meczu piłkarskich mistrzostw Europy w piłce nożnej. Bomba, serdeczne dzięki :-).
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (40)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
piti628
Kowboj
zwiedził 17.5% świata (35 państw)
Zasoby: 1781 wpisów1781 18 komentarzy18 10973 zdjęcia10973 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
15.11.2023 - 30.11.2023