Geoblog.pl    piti628    Podróże    Madagaskar    Na Górę Francuzów
Zwiń mapę
2018
21
paź

Na Górę Francuzów

 
Madagaskar
Madagaskar, Góra Francuzów
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8062 km
 
Kolejny wczesny poranek. Po śniadaniu wyjeżdżamy tuż po siódmej by o ósmej być już w okolicach wzniesienia MONTAGNE DES FRANÇAIS. To teren objęty ochroną ze względu na występujące tu (podobno) gatunki zwierząt, m.in. gekony, lemury i kameleony. My widzimy tylko gekony i kameleona. Wędrujemy w ponad trzydziestostopniowym upale ścieżką, która jest drogą krzyżową ze stacjami rozmieszczonymi co jakiś czas.Charakterystycznym elementem krajobrazu jest (ponoć) jedyny w swoim rodzaju suchy las z dominującymi majestatycznymi baobabami.Jest ich kilka. Gdy dochodzimy do resztek kamiennego ołtarza przy ostatniej stacji, wchodzimy pomiędzy skały otaczające nas po obu stronach i tym wąwozem dochodzimy do schodów którymi mamy się dostać prawie na szczyt wzniesienia. Tych schodów jest ponoć 666. Pogubiłem się w liczeniu. Prowadzą wprost na górę, czasem pomiędzy skałami, czasem w wydrążonym tunelu w którym trzeba uważać na głowę, bo nie jest zbyt wysoki. Jest to piękna trasa widokowa której uwieńczeniem jest platformą widokowa z której rozpościera się wspaniały widok na zatokę Diego oraz miasto Antsiranana. Kilkanaście minut napawamy się super widokami i wracamy tą samą drogą na parking. Całość to blisko 6 km.marszu. Na dole czeka lemur na sznurkowej uwięzi w ramionach chłopca,i zbawienna lodowata coca-cola. Prawdziwy ratunek dla naszych rozpalonych i przegrzanych organizmów. Pora na obiad. Jedziemy do nadmorskiej miejscowości Amoronjia-Orangea i jemy, a nad głowami biegają nam udomowione lemury, niektóre z młodymi, malutkimi pochowanymi pod pachami swych mam ;-). Za dobre sprawowanie zostajemy wywiezieni na pobliską plażę. Fajna tylko w poniedziałek nikt nie chce nam otworzyć nadmorskich przybytków z napojami i toaletami. Przez co o "suchym pysku" spędzamy tu jedynie 1,5 godziny. Ja spaceruję wzdłuż brzegu obierając na start zły kierunek, bo po nawrocie i minięciu miejsca w którym odpoczywa nasza grupa, po chwili dochodzę do miejsca gdzie dostrzegam kajaki. Niestety pozostało pół godziny do odjazdu, więc z kajakowania nici. Moja żona w tym czasie troszkę popływała, troszkę się poopalała i zdążyła być uszczypnięta w tyłek przez kraba schowanego w piasku, na którym nie świadomie usiadła. Powrót do hotelu na kolacje i nocleg. Za nami 11 godzin wycieczki 42 km. jazdy i 13 km. spacerów.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (41)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
piti628
Kowboj
zwiedził 17.5% świata (35 państw)
Zasoby: 1781 wpisów1781 18 komentarzy18 10973 zdjęcia10973 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
15.11.2023 - 30.11.2023