Geoblog.pl    piti628    Podróże    Duża pętla kajakowa z Torunia przez przekop Mierzei do Torunia (586 km.)    Dzień 7 do ujścia Brynicy
Zwiń mapę
2025
04
lip

Dzień 7 do ujścia Brynicy

 
Polska
Polska, Grodzisko Grążawy
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 324 km
 
Przed ósmą ruszam w stronę Drwęcy do której dopływam po dziesięciu minutach. Nareszcie wąska rzeczka na której wiatr już mi tak nie dokuczy. Kolejne dziesięć minut i jestem pod mostem kolejowym w Samborowie. Dużo się ostatnio naczytałem jak ciężka i niebezpieczna jest przenoska przez tory. Nigdy tego nie robiłem, tak i dzisiaj pokonuję jaz tradycyjnie dołem przeciągając kajak przez zastawkę po prawej stronie. Cała operacja zajęła mi równe 7 minut :-). Dalej spokojnie, zero tłoku, tylko łabędzie i słonko na niebie. Tuż przed południem mijam ujście Iławki i moje stałe ulubione miejsce biwakowe. Dzisiaj jakoś słabo dostępne bo zrośnięte. Dobrze że w tym roku nocowałem gdzie indziej. W samo południe mijam most w Rodzonych z wodowskazem wskazującym 157 cm. Jak dla mnie poziom wystarczający, w niektórych miejscach widać, że wystarczyłoby pół metra więcej by rzeka rozlała się na okoliczne łąki. O czternastej zatrzymuję się na chwilkę odpoczynku na pustym ale dosyć dobrze wyposażonym miejscu biwakowym – przystani w Mszanowie (kilometr 151,7). Po czterech kilometrach przepływam przez Nowe Miasto Lubawskie. Widzę że przybyły jakieś jadłodajnie prawie nad brzegiem. Nie zatrzymuję się jednak, mając w zamiarze przerwę w Kurzętniku. Muszę dokupić chlebek. Zbliżając się do tej miejscowości, wielokrotnie widzę powstałą kilka lat temu specyficznej urody – wieżę widokową na Kurzej Górze. Przed szesnastą zostawiam kajak pod mostem, i szybko idę do sklepu. Chlebek jest, do tego słodka drożdżówka i już do końca wyprawy nie będę niczego potrzebował. Na 133 kilometrze mijam pole biwakowe Nielbark, gdzie akurat kończą pływanie jacyś godzinkowi kajakarze. Ja płynę jeszcze ponad dwie godziny dopływając o 19,30 do ujścia Brynicy. Tutaj na wysokim brzegu też już nocowałem, ale dziś z powodu zbyt wysoko wystających kołków przy brzegu, nie dam rady wyciągnąć kajaka na brzeg. Wpływam w Brynicę i po kilkudziesięciu metrach wychodzę na świeżo skoszoną łąkę. Przy rozpakowywaniu kajaka okazuje się że w przednim luku jest zdecydowanie więcej wody niż było do tej pory. Oglądam dno, i okazuje się że mam dziurę, przetarty kil. To chyba efekt przytarcia o kamyk pod mostem w Kurzętniku :-( Dobrze że worek ze śpiworem i piżamką szczelny bo ostatnia noc była dosyć chłodna a i dzisiejsza nie zapowiada się na letnią . Wieczór znowu spędzony na klejeniu taśmą klejącą. Jeszcze nie czuć wilgoci więc może taśma złapie i uda się dotrwać do końca wyprawy. :-) Przepłynięte 70 km.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (24)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
 
piti628
Kowboj
zwiedził 18% świata (36 państw)
Zasoby: 1833 wpisy1833 18 komentarzy18 11993 zdjęcia11993 0 plików multimedialnych0